30.01.2005 :: 23:16
Ah...Coż za przepiekna niedziela... Lubię niedziele...To ...takie miłe odepchnięcie od zeczywistości...W moim zyciu niedziela zwykle była Dniem pełnym spokoju lenistwa, a także różnych cudownie spędzonych niezapomnianych chwil...Tak...ileż to chwil wiąże się akurat z tym dniem... Witr lekko kołyszący ośnieżonymi zamarznietymi gałeziami, delikatny zapach wiejskiego gospodarstwa, świerzość powietrza niemalże "doskonałego". Nagle. Delikatne muśnięcie ciepła płynącego z samego serca. Przed oczyma najukochańsza twarz, twarz,której każdy chciałby sobie życzyc tak pięknego poranka, z kuchni dobiega lekki aromat świeżości pieczywa, delikatnie podgżanego, prawdziwego krowiego mleka.A podobno życie nie jest bajką...?Jeśli nią nie jest, w takim razie czemu spotykaja nas takk piekne chwile. A może te chwile pięknieja tylko w oczach osób,które próbóją dostrzec to szczęście, którym może być każda drobnostka. Życie jest bajką, tylko kazdy z nas sam układa do niej scenariusz. Nie stety niektórzy ludzie nie zostali obdażeni przez boga takimi zdolnościami.,dlatego ich scenariusz nie jest taki jaki być powienien i sami nie są zadowoleni z efektów jego ułożenia. Jednak , czy tak zwana bajka z Happy Endem jest realna? Czy jest to możliwe,aby znależć piekno w całym. Życie może być ,bajką...Najpiękniejszą bajką, z cudownym szczęśliwym zakończeniem.... Nie pozostało wiele czasu...Udowodnię to...